Zadzwoń do nas

Dziś jest niedziela 08 września 2024 imieniny: Maria, Nestor, Radosław
Mały Skrawek Raju - Teryho Chata

...” Góry stanowią jedną z najpiękniejszych ucieczek od nieszczęść naszego współczesnego świata. Góra, to istota więcej niż doskonała, którą czcimy i przed którą wypada jedynie zatańczyć. Królestwo prawdziwej wolności, mały skrawek raju”... (F.Florence)

      Zaczęło się niewinnie, rozmowa z przyjaciółmi oczywiście o górskich wędrówkach i o miejscach do których chce się wracać a przy okazji pokazać innym – MAGICZNYCH SKRAWKACH RAJU. Tym razem opowieść nie dotyczyła wysokogórskiego wspinania na szczyty i przełęcze lecz o miejscu zaczarowanym. O olbrzymim kotle wydartym górom, które pochylają się nad nim niczym kobiety o siwych skroniach. Miejscu dla wszystkich, którzy marzą o oderwaniu się od rzeczywistości, miejscu gdzie chciałoby się pozostać na zawsze. A że słowo się rzekło i wypadałoby go dotrzymać (to chyba jeszcze objaw głęboko zakorzenionego tradycjonalizmu) 17 sierpnia z radością podzieliłam się tym rajem z innymi.

      Wczesnym rankiem wraz Olą, Mieciem i Jasiem wyruszyliśmy z Węgierskiej Górki na Słowację do Starego Smokowca, który przywitał nas chłodnym powietrzem oraz porannym słoneczkiem. Oczywiście o szóstej rano skonsumowaliśmy tradycyjne śniadanko na trawie. Po przeanalizowaniu szlaku jak na razie palcem po mapie Stary Smokowiec – Hrebienok (Siodełko) 1285 m n.p.m. – Zamkowska Chata 1475 m n.p.m. – Teryho Chata 2015 m n.p.m. pełni naszego niezniszczalnego optymizmu wyruszyliśmy w drogę.

      Tym razem nie planowaliśmy wędrówki na szczyt czy przełęcz. Ta sobota należała do spokojnego delektowania się wysokogórskim klimatem na wysokości 2015 m n.p.m. gdzie znajduje się Teryho Chata – jedno z najpiękniejszych miejsc w Tatrach Wysokich.

      Około czterdziestu pięciu minut zajęło nam wyjście na tzw. słowacką „Gubałówkę” czyli Hrebienok, miejsce, które cieszy się mianem najliczniej odwiedzanego punktu widokowego w Słowackich Tatrach. Można tu dostać się również kolejką linowo – terenową oddaną do użytku w 1908 roku. Po krótkim odpoczynku rozpoczęliśmy wędrówkę do Zamkowskiej Chaty. Podczas subtelnej wspinaczki towarzyszył nam widok na Sławkowski Szczyt, który z tej perspektywy jawi się jako potężny, mocno przytwierdzony do podłoża  olbrzym. Z drugiej zaś strony w promieniach słońca pięknie prezentowała się strzelająca w górę Łomnica.

      Zamkowska Chata – to kolejny punkt naszej wędrówki - schronisko noszące imię założyciela, taternika i przewodnika słowackiego o węgierskim rodowodzie – Stefana Zamokowskiego. Tutaj zaplanowaliśmy nieco dłuższą przerwę na zregenerowanie sił, ponieważ dalszy etap trasy wiązał się z dłuższym i trudniejszym podejściem.

      Po pokonaniu króciutkiego odcinka od Zamkowskiej Chaty weszliśmy w głąb bajkowej Doliny Zimnej Wody. Obok kamiennego chodnika przepięknie wił się jak wąż potok Małej Zimnej Wody. Nie wiemy czy faktycznie woda była zimna ale wiemy na pewno, że kolor potoku przypominał sople przeźroczystego lodu. Nieskazitelna biel mieniła się tysiącem odcieni pośród zielonej kosodrzewiny oraz dorodnych limb.

      Wczesne wyjście na szlak opłaciło się, ponieważ nasza wędrówka nie była jeszcze zakłócona tłumami turystów, którzy także chcieli posmakować atmosfery panującej w Tatrach Słowackich. Wędrując w ciszy i spokoju przed nami ukazał się ogromy próg skalny ze spadającą i okazałą siklawą. Podnosząc wyżej głowy zauważyliśmy kawałek dachu Teryho Chaty do której podążaliśmy. Warto w tym miejscu wspomnieć o Wielkim Łomnickim Ogrodzie - ...”dochodząc do krańca wału morenowego nie sposób przegapić tego cudownego zakątka, jakby żywcem wyjętego z botanicznego albumu. Kolorowe kwiaty, kryształowo czysta woda, zielona trawa, limby”...[1]

     Po ponad pół godzinnym wspinaniu dotarliśmy do ... miny moich współtowarzyszy były bezcenne !!! – obiecanej krainy szczęśliwości czyli do skalistego progu Doliny Pięciu Stawów Spiskich, gdzie osadzona jest Teryho Chata.

     Schronisko Téryego (słow. Téryho chata, Térynka) – schronisko górskie położone w słowackiej części Tatr Wysokich, na granicy Doliny Małej Zimnej Wody (Malá Studená dolina) i Doliny Pięciu Stawów Spiskich (kotlina Piatich Spišských plies).Chata leży na wysokości 2015 m n.p.m. i jest najwyżej położonym schroniskiem w Tatrach czynnym przez cały rok. Wyżej położone jest tylko Schronisko pod Wagą, ale jest ono otwarte tylko w sezonie letnim. Schronisko zostało wybudowane w 1899 roku według projektu Gedeona Majunkego, jego patronem został Ödön Térytaternik, inicjator budowy schroniska, zdobywca okolicznych szczytów i dróg.[2]

     Otoczeni w tym miejscu byliśmy potężnymi, siwymi, surowymi szczytami, które prezentowały swoją doskonałość. Pośrednia Grań, Łomnica, Baranie Rogi, Lodowy Szczyt to kolosy, które mocno przytwierdzone do podłoża wołały – to my tu sprawujemy kontrolę. To my w tym miejscu panujemy. I faktycznie człowiek tutaj staje się pokorny wobec tego ogromu. Nie ma takich słów, które mogłyby wyrazić oszałamiające piękno tego zakątka – trzeba tu być i osobiście tego doświadczyć.

     W tym dniu aura nam sprzyjała, słoneczko nie kaprysiło, białe puchate chmurki na błękitnym niebie delikatnie przykrywały szczyty, wiejący wietrzyk wkradał się do płuc. Kozice górskie spokojnie delektowały się swoimi przysmakami pozwalając na zrobienie zdjęcia. A my – nasyceni widokami, wypoczęci oraz bardzo zadowoleni pomalutku przygotowywaliśmy się do powrotnej wędrówki mając nadzieję, że dobry los pozwoli na powtórne przybycie do tego małego skrawka raju czego sobie i innym życzę.

 

Anna H. Harlender



[1]Mieczysław Tarczyński, Ceperski Przewodnik po tatrach Polskich i Słowackich. Wyd. EJ! – Kalisz 2010r.

[2] www.wikipedia.pl

 

Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości Jasia oraz Miecia


Facebook