Zadzwoń do nas

Dziś jest czwartek 19 września 2024 imieniny: Konstancja, January
MAŁY HAŚNIK  W  GRUZJI

W jednej z najstarszych kaukaskich legend opisany został początek świata. Pan Bóg zebrał wszystkie narody, aby podzielić między nimi świat. Ustawiła się długa kolejka. Każdy chciał być pierwszy. Tylko Gruzini spokojnie czekali. Rozłożyli na ziemi kobierce, z koszy wyjęli chleby, owoce, wino i rozpoczęli biesiadę. Ucztowali tak do zmroku i nawet nie zauważyli, że podział krain został już zakończony. Jednak Pan Bóg dostrzegł rozśpiewanych ludzi. Docenił to, że ucztowali wtedy, gdy inni walczyli i kłócili się o ziemię. Zrobiło mu się żal tych pogodnych i sympatycznych ludzi, którzy pozostali bez ziemi i zdecydował, że odda im niewielki, ale za to najpiękniejszy zakątek, który chciał zachować dla siebie. Legenda ta bardzo dobrze oddaje zarówno piękno samego kraju, jak i specyfikę, mentalność zamieszkujących go ludzi. O tym, że Gruzja to wspaniały kraj pełen gościnnych, cudownych mieszkańców przekonał się niedawno Zespół Regionalny Mały Haśnik, który wziął udział w XI Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym „Złoty delfin”, Batumi, Gruzja. Organizatorem festiwalu było Ministerstwo Kultury i Sportu Gruzji. „Mały Haśnik” wystąpił na scenie Teatru Dramatycznego, obok zespołów m.in. z Ukrainy, Turcji, Słowacji, Indii, Bułgarii, Chin, Azerbejdżanu, Armenii i Gruzji.

Opuszczając Żabnicę członkowie zespołu mogli jedynie wyobrażać sobie, co ich czeka przez najbliższe kilka dni i mieć nadzieję, że będzie, co najmniej tak wspaniale, jak sobie tego życzyli. Myślę, że nikt się nie zawiódł, a wręcz przeciwnie – pobyt w malowniczej miejscowości Batumi i towarzysząca mu nieustająca zabawa przeszedł zapewne wszelkie oczekiwania „haśników”. Po 12h podróży (pełnej atrakcji, gdyż dla niektórych członków zespołu przelot z Warszawy do Tbilisi był pierwszym lotem samolotem w życiu), dzieci były tak zmęczone, że nawet nie zauważyły, że hotel dzieli od morza zaledwie 30m. Po krótkim odpoczynku bardzo szybko jednak nadrobiły braki w tej kwestii.

Organizatorzy festiwalu zapewnili uczestnikom szereg atrakcji, wieczorne spacery po bulwarach nowego miasta, pokaz tańczących fontann, lecz największą furorę wśród dzieci (i dorosłych) wzbudziła wizyta w delfinarium! Oczywiście oprócz przyjemności na członków zespołu czekała w Batumi również praca, kilka występów (w tym jeden dla lokalnej telewizji), korowody, kilkugodzinne oczekiwania na swoją kolej (w festiwalu brało udział niemal 80 zespołów, które przedstawiły 623 pokazy - z 10 krajów uczestniczących w festiwalu) przy niemal 30-to stopniowym upale dawało się we znaki. Jednak pomimo zmęczenia, żabnickie dzieci jak zwykle bardzo szybko rozpoczęły integrację z innymi zespołami. Wspólne tańce przed budynkiem teatru, śpiewy i zabawy na hotelowym tarasie – wszystko to niewymuszone, naturalne, wynikające tylko i wyłącznie z dziecięcej spontaniczności i chęci nawiązania porozumienia, bez względu na różnice kulturowe. Wspaniała atmosfera festiwalu wynagradzała dzieciom wszelkie niewygody, a zawiązane tam przyjaźnie przetrwają zapewne zarówno próbę czasu jak i odległości.

Publiczność nagradzała każdy występ zespołu głośnymi owacjami, co po raz kolejny potwierdziło, iż żywiołowość, temperament i niemal namacalna autentyczność płynąca z serc młodych tancerzy jest ponad barierami językowymi i rozpala w widzach iskierkę sympatii do naszej pięknej, góralskiej kultury. Nie dało się nie zauważyć, iż dla Gruzińskiej publiczności Polacy są bardzo egzotyczni – przez niemal 7 dni „haśniki” z uśmiechem na twarzach pozowali do dziesiątek zdjęć, choć przez chwilę mogąc poczuć się jak prawdziwe gwiazdy. Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy, więc dzieci powróciły do domów szczęśliwe i pełne nadziei, iż kiedyś zespołowi uda się powtórzyć ów wyjazd.

My od Gruzinów nauczyliśmy się, że ciężka praca prowadzi do perfekcji, a patriotyzm to nie tylko pusty frazes. Oni od nas punktualności i tego, że miłość do kultury to też chęć jej rozsławiania. Jedno jest pewne, po zakończeniu festiwalu, obie strony są bogatsze: w doświadczenia, przeżycia, przyjaźnie – a przecież to jest w tym wszystkim najistotniejsze.

Chcielibyśmy serdecznie podziękować wszystkim tym, bez których wyjazd zespołu nie mógłby dojść do skutku. „Mały Haśnik” już od niemal 14 lat działając przy Ośrodku Promocji Gminy Węgierska Górka daje świadectwo swoim tańcem i kultywowaniem rodzimej tradycji umiłowania beskidzkiej ziemi. Fakt ten został doceniony przez Urząd Województwa Śląskiego w Katowicach, który za pośrednictwem Dyrektora Regionalnego Ośrodka Kultury Pana Leszka Miłoszewskiego wytypował zespół jako reprezentanta naszego kraju na festiwalu w Gruzji. Na sukces ten składają się lata ciężkiej, ale jakże owocnej pracy członków zespołu (nie tylko aktualnego składu, ale również ich poprzedników).

_______________________

Katarzyna Kanik


Facebook