Bytowska edycja Skandia maratonu przeszła już do historii. Zawodnicy w poniedziałek rozpoczęli przygotowania do kolejnych startów, ale my możemy jeszcze trochę powspominać.
Załoga UKS-u Masyw Cięcina w piątkowe południe wsiadła do samochodu i wyruszyła w długą podróż do Bytowa. Do pokonania mieli prawie 700 km, a wszystko po to by powalczyć o jak najlepsze miejsce w kolejnych już zawodach z cyklu Skandia Maraton. 14 czerwca na starcie pojawiło się ponad tysiąc zawodników, a wśród nich organizator cyklu maratonów i jedna z najbardziej znanych osób w polskim kolarstwie – Czesław Lang.
Trasa MINI, na której wystartowało dwóch zawodników z Cięciny nie należała do najtrudniejszych technicznie, za to była wymagająca kondycyjnie. 35-kilometrowej trasie organizatorzy przyznali tylko 2 pkt. w skali trudności, ale dodatkowym utrudnieniem okazał się grząski teren powstały po dwudniowych opadach. Najszybszy zawodnik pokonał tę trasę w godzinę i piętnaście minut. Najlepszemu zawodnikowi z Cięciny – Dominikowi Capucie cały objazd trasy zajął godzinę i 28 minut. Niedługo po Dominiku (około minutę) na mecie zameldował się Tomek Glac, który po raz kolejny doskonalił jazdę bez siodełka. Uzyskane czasy pozwoliły chłopakom zająć odpowiednio 14 i 17 miejsce w kategorii M – 1. Trzeci reprezentant UKS-u Masyw Cięcina – Jakub Ficoń po raz kolejny zdecydował się powalczyć na dłuższym dystansie. W Bytowie jego wybór padł na liczącą 63 km trasę MEDIO. Dłuższa trasa automatycznie oznacza również wyższy stopień trudności oceniony na 4 pkt. Rywalizację w kategorii M-1 Kuba zakończył na bardzo dobrym 7 miejscu.
Z nizinnych terenów starty przenoszą się w górzyste okolicy Bukowiny Tatrzańskiej. Będzie to zdecydowanie bardziej wymagający sprawdzian dla młodych zawodników. Jak poradzą sobie na interwałowych trasach kolejnego maratonu? Dowiemy się niedługo, bo już 28 czerwca.
Powodzenia!
Izek